6 zalet huśtania
by
Kto z nas nie słyszał cennych uwag od życzliwych: „Nie kołysz, bo się przyzwyczai”, „Nie bujaj, bo potem nie odzwyczaisz dziecka od wózka„. Tymczasem bujanie, huśtanie i kołysanie dziecka to najlepsza stymulacja zmysłów, jaką możemy zapewnić.
Czynności te wspomagają prawidłowy rozwój malucha, ale i wyciszają, koją zmysły i dają poczucie bezpieczeństwa. Więc „cenne uwagi” porzuć w kąt i…
noś, huśtaj i bujaj, ponieważ:
- Bujanie wycisza – dziecko zna ten regularny ruch z okresu prenatalnego, kiedy był kołysany w maminym brzuchu. Z pewnością znacie to z autopsji – na rękach dziecko czuje się świetnie, a w momencie odkładania do łóżka budzi się w ciągu sekundy.
- Daje poczucie bezpieczeństwa – bo to ciepło i bliskość rodzica.
- Wpływa na rozwój układu nerwowego odpowiedzialnego za zmysł równowagi oraz koordynację ruchową. Dzięki temu dziecko opanuje umiejętność skakania na jednej nodze czy chodzenia po linii.
- Buduje świadomość ruchu i swojego ciała.
- Wzmacnia mięśnie całego ciała – bujanie zaleca się dzieciom z obniżonym napięciem mięśniowym.
- To znakomita zabawa dla obu stron!
Dlaczego dzieci lubią bujanie i kołysanie?
To dla nich czynności naturalne – przez 9 miesięcy mama nosiła je w swoim brzuchu. Ruszała się, a razem z nią jej dziecko. Dlatego po narodzinach, położone w stabilnym łóżeczku czują się nieswojo. Nosząc dziecko na rękach (np. w chuście), kołysząc je na leżaczku albo bujając na koniku stymulujesz jego układ przedsionkowy mózgu. Właściwa stymulacja sprawia, że w późniejszym życiu dzieci potrafią lepiej koncentrować się, mniej płaczą, szybciej rosną i prędzej zdobywają kolejne umiejętności niż dzieci, które nie były kołysane.
Poza tym, bujanie sprawia, że rodzice choć na chwilę mają wolne ręce – malucha można zamotać w chuście i zająć się obowiązkami. Można kołysać w bujakach (pamiętajcie, że tu czas na bujanie jest ograniczony – chodzi o prawidłową pozycję dziecka), delikatnie kołysać na huśtawce (można siedzieć/leżeć wspólnie – letnia pora temu sprzyja).